Obama wykonał kawał dobrej roboty

 

Bartosz Węglarczyk 30-05-2012

 

Wpadki prezydenta USA mówiącego o „polskim obozie śmierci" nie da się usprawiedliwić. Ale istnieje duża szansa, że będzie to moment zwrotny w historii tego wyrażenia

 

Rację mają ci, którzy podkreślają, że wpadka prezydenta USA świadczy źle o nim samym i o tych, którzy pisali mu wystąpienie. Niestety, w obecnej administracji w Białym Domu nie ma – jak to było w poprzednich administracjach - wielu ludzi, którzy znają Polskę i czuli na polskie sprawy.

 

Za wpadkę prezydenta przeprosił już rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Być może zrobi to sam prezydent, ale nie oczekiwałbym tego z zapartym tchem. Byłby to bardzo rzadki wypadek w historii nie tylko USA – głowy państw z zasady osobiście za nic nie przepraszają.

 

Debata o „polskich obozach śmierci" trwa od lat. Jej źródeł trzeba szukać w fatalnym wizerunku Polaków panującym dobrze od ponad stu lat w USA. Ten wizerunek się stanowczo od mniej więcej dekady poprawiadzięki naszemu zaangażowaniu u boku USA w kampanii antyterrorystycznej, dzięki wejściu do NATO i UE, dzięki naszemu sukcesowi gospodarczemu.

 

poprawę wizerunku widzi każdy, kto zna Amerykę. Tzw. Polish jokes nie już dziś spotykane w amerykańskich mediach, choć oczywiście jeszcze się zdarzają. Zresztą w Polsce też jakoś zniknęły, przynajmniej z publicznego obiegu, tak niegdyś popularne dowcipy o Rosjanach.

 

Wpadka Obamy jest dość szeroko opisywana nie tylko w mediach amerykańskich. Dzięki temu sama sprawapolskich obozów" zostanie nagłośniona.

 

I bardzo dobrze. Jedna wypowiedź Obamy i reakcja na nią zdziała więcej dobrego, niż sto listów protestacyjnych polskiego MSZ do gazet i stacji telewizyjnych.

 

Nie róbmy jednak z tego wydarzenia katastrofy. Nie popadajmy w histerię. A przede wszystkimskoro żądamy od prezydenta USA zachowania z klasą, sami zachowajmy. Ryszard Czarnecki opisując prezydenta USA jako nieuka i ignoranta po raz kolejny pokazuje oczywiście, że na dyplomatę nadaje się jakStaruch" na prezesa PZPN. Powinien też przy okazji pamiętać, że czołowym politykom i w jego partii zdarzały się błędy i wpadki.