Żal Comeya
Mariusz Zawadzki
25.04.2015
Sobota. "Washington Post" drukuje przemówienie dyrektora FBI James'a Comeya w Muzeum Holocaustu: "Zwykli ludzie, którzy kochali swoje rodziny, zanosili zupę choremu sąsiadowi i chodzili do kościoła, pomagali złym ludziom w mordowaniu Żydów na masową skalę. Ci mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Węgier i innych miejsc przekonywali sami siebie, że nie robią nic złego".
Niedziela. Ambasador USA Stephen Mull zapewnia, że "te słowa nie są stanowiskiem rządu USA" ani nawet dyrektora FBI. - On na pewno nie uważa, że Polska współdziałała z Niemcami - mówi Mull i uspokaja, że nawet "między najlepszymi przyjaciółmi zdarzają się nieporozumienia".
Poniedziałek. - Jeszcze dziś oczekujemy przeprosin za niefortunne słowa dyrektora FBI - żąda szef MSZ Grzegorz Schetyna.
Wtorek. Comey wciąż nie przeprasza. Ale sojusz polsko-amerykański jest niezachwiany. Prezydent Komorowski ogłasza, że za grube miliardy kupujemy od USA pociski Patriot.
Środa. Minister obrony Tomasz Siemoniak: "Dyrektorowi FBI brak klasy". Ambasador Schnepf w Waszyngtonie jedzie do FBI, by ratować honor Polski. Na audiencji u Comeya nakłania go do napisania notki. Nie ma w niej "przepraszam", jest: "żałuję".
Czwartek. - List dyrektora FBI wskazuje na głęboką refleksję idącą w dobrą stronę - kontentuje się prezydent Komorowski. Ale MSZ nie ujawnia wstydliwych okoliczności - gdzie się spotkali Comey i ambasador Schnepf. Zwykle przeprosiny są inicjatywą przepraszającego. Comey nie pojechał jednak do Ambasady RP, bo to byłyby prawdziwe przeprosiny.
Piątek. - Wyrażenie żalu w języku dyplomacji bardzo dużo znaczy - pociesza minister Schetyna. W angielskim "I regret" to "żałuję", ale w tym sensie, że sam podjąłem decyzję, by żałować. Na to dyrektor FBI jeszcze się zdobył. "I am sorry" to: przepraszam kogoś, czyli implikuje zależność od przepraszanego. A to już byłoby poniżej godności dyrektora FBI i Ameryki.
Afera Comeya zamknięta, ale już szykuje się nowa. O godz. 10 rano Ambasada RP informuje, że za godzinę nad grobem Jana Karskiego na cmentarzu Mt Olivet ambasador Schnepf wypowie się na temat gry firmy Mattel "Apples to Apples", w której pada nazwa "Nazi Poland".