Wałęsa o Romneyu: Jesteśmy do
siebie podobni
Katarzyna Włodkowska, Gdańsk
2012-07-31
Mitt Romney,
kandydat Partii Republikańskiej na prezydenta USA, spotkał się w
poniedziałek z Donaldem Tuskiem i Lechem Wałęsą
Romney
przybył do Polski na zaproszenie byłego prezydenta Lecha
Wałęsy. Powszechnie komentuje się, że spotkanie to
miało być prztyczkiem wymierzonym w prezydenta Baracka Obamę,
którego spotkanie z Wałęsą w ubiegłym roku nie doszło
do skutku. Bo były przywódca "Solidarności" miał wtedy
nadzieję na osobistą rozmowę z Obamą, a nie w gronie
kilkudziesięciu polskich polityków.
Romney
wizytę w Polsce rozpoczął od spotkania z szefem rządu.
Przed wejściem do Ratusza Głównego Miasta Romneya witały
tłumy. Amerykański polityk parę minut rozmawiał z
gdańszczanami. Ale już po wyjściu ze spotkania z premierem
Romneya powitały krzyki: "Obama, Obama!", a w tłumie
można było dostrzec transparenty takie jak: "Mitt will say
anything to get elected".
Rozmowa z Tuskiem
trwała ponad godzinę. Przed godz. 17 w Dworze Artusa amerykański
polityk rozpoczął spotkanie z Wałęsą, które było
najważniejszym punktem jego wizyty w Polsce. Bo może spodobać
się amerykańskim wyborcom.
Zarówno Tusk, jak
i Wałęsa podkreślali przed spotkaniem z Romneyem, że
będą chcieli poznać jego poglądy na Europę i
Polskę.
- To była
dobra, ponadgodzinna rozmowa - powiedział Lech Wałęsa. - Romney
ma poczucie humoru, jest kontaktowy, wyznajemy podobne wartości, w
pobliżu żona, ma piątkę dzieci. Jesteśmy do siebie
podobni, bardzo podobnie poszukujemy rozwiązań. To spotkanie
pozwoliło mi się zorientować, w którym kierunku pójdą USA,
gdy wygra Romney. Ale żadnego poparcia nie udzielam, nie wypada, nie wolno
się mieszać w wewnętrzne sprawy. Obiecał, że jak
wygra, zaprosi mnie na dłuższą rozmowę. Politycy nie
rozmawiali ani o wizach, ani o tarczy antyrakietowej, bo - jak powiedział
były prezydent - to "tematy zbyt niskie".
Z gdańskiego
Dworu Artusa Romney pojechał na Westerplatte, gdzie w towarzystwie
prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i dyrektora Muzeum II Wojny
Światowej Pawła Machcewicza złożył wieniec pod
pomnikiem Obrońców Wybrzeża. Następnie wrócił do centrum
Gdańska i złożył kwiaty pod pomnikiem Poległych
Stoczniowców. Wieczorem odleciał do Warszawy. We wtorek przed
południem w Belwederze Romneya przyjmie prezydent Bronisław
Komorowski. Prawdopodobny kandydat republikanów na urząd prezydenta USA
spotka się też z szefem MSZ Radosławem Sikorskim. I ma
zaplanowane wystąpienie w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego pt.
"Stany Zjednoczone - Polska: relacje i wartości wolności".
Amerykański polityk złoży też kwiaty pod pomnikami
Bohaterów Getta i Powstania Warszawskiego oraz przed Grobem Nieznanego
Żołnierza. W trakcie kilkudniowej podróży zagranicznej Mitt
Romney odwiedził poza Polską Wielką Brytanię i Izrael.